Felietony
ZUGZWANG TEORIA I PRAKTYKA część 1
Tomasz LISSOWSKI
Termin "zugzwang" pochodzi z języka niemieckiego i stanowi zbitkę dwóch słów: zug - posunięcie oraz zwang - przymus; w literalnym tłumaczeniu "zugzwang" oznacza przymus ruchu.
Krótki artykuł poświęcony tegorocznej wizycie w Warszawie irlandzkiego autora Ronana Bennetta oraz jego najnowszej książce, podpisany przez tajemniczego "Czytelnika" (patrz "Panorama" 2009, nr 2-3, str. 56), uświadomił części grona redakcyjnego, że termin "zugzwang", jakkolwiek będący w Polsce w obiegu od wielu dziesięcioleci, jest przez wielu grających rozumiany rozmaicie, nierzadko - zupełnie błędnie. We wspomnianym artykule "Czytelnik" dołączył do swego tekstu o książce "Zugzwang" pozycję z partii Salwe-Rubinstein, w której zugzwangu wcale nie było... Warto wyrazić tu przypuszczenie, że wieloznaczność pojęć takich jak zugzwang, motyw, kombinacja itd. itd. wynika również z tego, że polskie środowisko szachowe nie zdobyło się na opracowanie "Słownika terminów szachowych", który - po zatwierdzeniu przez władze związkowe - mógłby służyć początkującym autorom, ale również trenerom i samym szachistom jako źródło usystematyzowanej wiedzy. Wobec braku takiego źródła postarajmy się wyjaśnić najczęściej spotykane nieporozumienia, przedyskutować kwestie sporne i zaproponować mały zbiór definicji.
Termin "zugzwang" pochodzi z języka niemieckiego i stanowi zbitkę dwóch słów: Zug - posunięcie (ruch bierki na szachownicy) oraz Zwang - przymus, zatem w literalnym tłumaczeniu zugzwang to przymus ruchu. Z praktycznego punktu widzenia zugzwang to pozycja, w której wynikający z najbardziej elementarnych zasad gry w szachy obowiązek wykonania kolejnego posunięcia prowadzi do przykrych konsekwencji. Zrezygnowanie ze zrobienia ruchu oddaliłoby niebezpieczeństwo, ale ponieważ jest to niemożliwe, więc trzeba jakiś ruch wykonać, ale wtedy okazuje się, że każdy dozwolony przepisami ruch jest zły, że brakuje ruchu dobrego lub choćby wyczekującego. Zugzwang niezwykle często pojawia się w prostych końcówkach o charakterze technicznym:
Ruch przypada na grającego czarnymi. Może on przeprowadzić taki dialog z partnerem:
- Co mi grozi? - pyta gracz.
- W tej chwili nic! - zgodnie z prawdą odpowiada dowodzący silniejszą białą armią.
- Skoro nic mi nie grozi, to chyba nie przegram? - docieka posiadacz gołego króla.
- To się okaże, ale na razie musisz wykonać swój ruch! - przypomina partner.
Czarne wykonują jedyne możliwe posunięcie
1...Kg1 i wtedy okazuje się, że bez obrony pozostało
ważne pole e1, gdzie też udaje się biała wieża.
Następuje 2. We1 mat.
Zauważmy, że gdyby w pozycji diagramu czarne mogły zrezygnować z posunięcia (a w razie, gdyby białe wyczekująco manewrowały wieżą na kolumnie "e", również z następnych posunięć), nie mogłyby one przegrać, gdyż przeciwnik nie dysponuje groźbą i nie może żadnej wytworzyć. Dopiero ruch czarnych drastycznie pogorszył ich pozycję i stworzył okazję do błyskawicznego zakończenia gry matem. Wniosek - w pozycji diagramu czarne znajdowały się w zugzwangu.
Ten prosty przykład o dużych walorach edukacyjnych zaczerpnęliśmy z artykułu Zygmunta Szulce "Analiza gry szachowej. Zugzwang" ("Szachy" 1950, z. 1-2, str. 16-19). Autor demonstrował również takie pozycje, w których - wbrew twierdzeniom niektórych specjalistów - zugzwangu nie było.
Zygmunt Szulce, znany publicysta i teoretyk szachowy
Kevitz,A - Capablanca,J
Nowy Jork, 1931
Szulce pisał: "Gdyby czarne zagrały ...Wa8-b8, by z b2 sięgnąć po piona a2, białe odpowiedziałyby Wf2-f3, atakując piona a3. Czarne wróciłyby wieżą na a8, na co białe musiałyby również powrócić na f2. Nastąpiło:
36...f3!
Co mogą zrobić białe? Wezmą piona wieżą, to stracą piona a2, wezmą gońcem, zastawią pole f3 dla wieży, a jeśli odejdą gońcem, to manewr Wa8-b8-b2 osiąga teraz swój cel, bo biały król został odsłonięty. Zugzwangu jednak nie ma."
A my możemy uzupełnić: po 36...f3 nie było zugzwangu, gdyż strona aktywna (czarne) stworzyła groźbę bicia gońca g2, a więc hipotetyczne "zrezygnowanie z posunięcia" w tym momencie przez białe nie zmieniało wyniku. W partii Capablanki nastąpiło:
37.Gf1 Wb8 38.Wf3?
Błąd. Należało grać 38.Gd3! Wb2 39.Wb2 ab2 40.Gb1 z dużo gorszą ale jeszcze nie przegraną pozycją białych. Z uwagi na możliwość 38.Gd3 należy podkreślić, że zugzwangu nie było również z tego powodu, że przy najlepszej obronie nie można przesądzić o przegranej białych. W partii było jeszcze:
38... Wb2 39.Kg3 Wa2 40.Wc3 Wa1
Białe poddały się (0:1).
Szulce przytacza lakoniczną i w zasadzie
zadowalającą definicję sformułowaną przez znanego problemistę Mariana Wróbla:
zugzwang to pozycja, w której szkoda powstaje dopiero po zrobieniu posunięcia.
"Szkoda" może być rozmaita: natychmiastowa przegrana, strata materiału
decydująca o przegranej, niemożność zrealizowania przewagi materialnej,
a nawet konieczność wykonania ruchu dramatycznie pogarszającego pozycję.
Szulce twierdzi, że przymus, który stanowi esencję
zugzwangu, w zależności od pozycji i skutków może być zewnętrzny lub wewnętrzny.
Goniec nie kontroluje pola przemiany białego pionka "h", więc bez pionka g7 czarne nie przegrałyby tej końcówki.
1.Gg6 Kg8 2.Ke7 Kh8 3.Ke8! Kg8 4.Gf7 Kh8 5.Kf8 Kh7 6.Gg8 Kh8 7.Kf7!
Kulminacja! Czarny król został całkowicie unieruchomiony, pozostał tylko ruch "zbędnym" pionem g7, co okazuje się fatalne w skutkach. Nie dość, że białe uzyskują pionka nie-skrajnego, co samo w sobie wystarcza do wygranej, to jeszcze możliwy jest szybki mat.
7... g5 8.hg6 h5 9.g7 mat (1:0).
Taki rodzaj przymusu, gdy gracz wskutek małej ilości bierek i niedostatku przestrzeni nie ma wyboru i musi posunąć się tak, jak każą przepisy, nazywa Szulce przymusem zewnętrznym.
Następna prezentowana partia miała wielki wpływ na wyniki turnieju pretendentów w Zurychu 1953, któremu poświęcona była głośna książka "Międzynarodowy turniej arcymistrzów", podpisana przez Dawida Bronsztejna, a napisana w dużej części przez jego sekundanta Borysa Wajnsztejna (zbieżność z rodowym nazwiskiem Garriego Kaparowa jest przypadkowa). Czytelnik może tam zapoznać się z jej przebiegiem i otoczką sportową. Popatrzmy na zakończenie tej partii.
Reshevsky,S - Bronsztejn,D
Zurych, 1953
Ostatnimi posunięciami było 65.b4 Gd4 i tu białe poddały
się (0:1).
Omówienia wymaga pozycja, która mogłaby powstać po 66.Hg2 g3. Białe nie
mogą ruszyć się hetmanem z powodu groźby mata na g1.
Po 67.Ge2 następuje 67...Hh6 i pozbawiony wsparcia gońca hetman nie może
wykonać zasłony na h3. Wtrącenie 67.c5 Ka7 niczego nie zmienia. Trzeba
podkreślić, że w pozycji po 66.Hg2 g3 czarne nie dysponowały żadną groźbą,
a rezygnacja z ruchu przez białe ratowała. Wszystkie warunki konieczne
do uznania, że powstał zugzwang, były spełnione.
Używając terminologii Szulcego można nazwać ten rodzaj przymusu wewnętrznym, gdyż białe dysponowały wieloma posunięciami do wyboru i dopiero z ogólnej konfiguracji swoich i cudzych bierek wynikało, iż każdy z tych ruchów byłby zły.
Termin "zugzwang" w odniesieniu do gry praktycznej jest używany mniej więcej od stu lat, ale pozycje zugzwangu znane były w literaturze już wiele stuleci wstecz. Oto zadanie ułożone w IX wieku przez Zairaba (Azja Środkowa), a przypomniane przez Jurija Awerbacha w artykule "Historia zugzwangu" ("Szachmaty w SSSR" 1985, z. 9).
Białe zaczynają i wygrywają.1.We3 Sg1 2.Kf5!
Po słabszym 2.Kf4? Kd4! czarne wychodzą z opresji.
2...Kd4 3.Kf4
Zugzwang z około roku 820 naszej ery!
3...Kc4 4.Kg3 Kd4 5.We1
i skoczek ginie (1:0).
"Wyższa szkoła jazdy" to ustawienie przeciwnika w zugzwangu przy wielu figurach. Ten przykład zaczerpnęliśmy z wartościowej pozycji opublikowanej wtedy, gdy kończyła działalność "radziecka szkoła szachowa" (L. Wierchowskij, "Zugzwang", Moskwa 1989).
Morphy,P - Lőwenthal,J
Londyn, 21.08.1858
32.Hh5 Wd532...Wf7? 33.Wh6! Hh6 34.Hf7 Hg7 35.Hf5 itd.
33.b3! b5
Po 33...a5 34.a4 powstawał modelowy zugzwang.
34.Wa6 Wd6 35.Hf5 Hg6 36.Hg6 Kg6 37.Wa5
37.Wd6 cd6 38.Kg3 też wygrywa.
37...Wb6 38.g4 c6 39.Kg3 h5 40.Wa7 hg4 41.hg4 Kf6 42.f5 Ke5 43.We7 Kd6 44.f6 Wb8 45.g5 Wf8 46.Kf4 c4 47.bc4 bc4 48.Kf5 c3 49.We3 1:0.
Dwie kolejne "pionkówki", najprostsze z możliwych, ilustrują inną odmianę
zugzwangu.
Również w tej pozycji mamy do czynienia z zugzwangiem obustronnym, z tą jednak ważną różnicą, że zamiast dylematu "remis czy wygrana" pytanie brzmi: "wygrana czy przegrana"; przymus ruchu dla obu stron oznacza przegraną. Przy okazji warto sprostować pomyłkę, której ofiarą padł m. in. tak kompetentny badacz jak Zygmunt Szulce: nie jest to "pozycja Trabochetto" (jakby od nazwiska jakiegoś Włocha czy Hiszpana), lecz "pozycja trabochetto" (trébuchet po francusku oznacza ponoć pułapkę albo równowagę).
Odróżnienie, czy w jakiejś pozycji zaistniał zugzwang, czy jest ona banalnie wygrana na kilka sposobów, niekiedy sprawia trudność nawet nadzwyczaj kompetentnym au torom. Na razie jednak obejrzyjmy kilka diagramów objaśniających.
Tu, jak już wiemy, mamy do czynienia z zugzwangiem obustronnym typu (1:0; 0,5). Zastanówmy się jednak, co się zmienia, jeśli białym dodać jeszcze figurę.
Czy to też jest zugzwang? Niewątpliwie tak, bo gdyby czarne mogły zrezygnować z ruchu (ruchów), to nie przegrałyby - przeciwnik nie może wypędzić czarnego króla z pola d8. Białe na posunięciu wykonują dowolny wyczekujący ruch gońcem (mówimy, że "oddają ruch przeciwnikowi") i czarny król musi pójść na e7, po czym wygrywa Kc7. A teraz zmieńmy barwę gońca. Czy nadal można mówić o zugzwangu? Nie do końca. Wprawdzie naśladując manewr gońca z poprzedniej pozycji białe mogą oddać przeciwnikowi ruch przez zagranie swym gońcem gdziekolwiek poza polem b4 (byłby pat) i to zapewnia wygraną. Jednak ważną okolicznością jest istnienie w pozycji gróźb 1.Ga5 szach oraz 1. Gg5 szach z następnym awansem pionka i wygraną. Skoro istnieje groźba, skoro rezygnacja przez czarne z posunięcia nie wystarcza do remisu, to - mówimy to jednak z pewnym wahaniem - zugzwangu chyba nie ma.
Również tu białe mogą oddać posunięcie przez zagranie wieżą "w dół" np. 1.Wh1 i po 1...Ke7 wygrywamy przez 2.Kc7 itd. Ale po co te subtelności? Przecież wygrywa też brutalne 1.Wh8 Ke7 2.d8H z błyskawicznym matem. Istnienie groźby sprawia, iż trudno jest nam uznać, że zaistniał zugzwang. Jednak nie wszyscy podzielają to zdanie. Szwedzki znawca literatury problemistycznej Anders Thulin, zapytany pewnego razu o definicję zugzwangu, odpisał nam: "Dla mnie zugzwang oznacza, że gracz na posunięciu wolałby go nie wykonywać. Nie sądzę, by w jakikolwiek sposób zależało to od drugiej strony".
Szachowa Vistula 1997-2014